niedziela, 20 września 2015

Rzęsy Eylure numer 202



Sztuczne rzęsy pokochałam odkąd poznałam Murderotic. Zawsze mi się z nią kojarzyły. Białe włosy, mocny makijaż i długie, gęste rzęsy. Moim problemem są okulary, ale jak widać nie diabeł straszny jak go malują.
W moim makijażowym asortymencie posiadam 5 par sztucznych rzęs, a ostatnio dołączyły moje wymarzone. Długie, gęste i nawet nie przeszkadzają mi przy noszeniu okularów! Teatralne. Numer 202. Oczywiście są też dramatyczne trochę inaczej wglądające, np. z dłuższymi włoskami przy zewnętrznej stronie. Mnie najbardziej spodobały się te. Były trochę za długie/duże na moje oczy, więc je skróciłam o 1-2 mm, żeby moje oko nie sprawiało wrażenie obciążonego. Już sam wygląd sprawia, że oko całkiem inaczej wygląda, dlatego należy dobrze dobrać długość oraz nałożyć. Mam duże oczy, ale zauważyłam, że rzęsy jeszcze bardziej je powiększają. Przydałyby się jeszcze do tego soczewki... Jeśli chodzi o klej do rzęs: DUO z Inglota. Do rzęs jest oczywiście dołączony z Eylure i nie mam do niego żadnych przeciwwskazań, ale jestem przyzwyczajona do wspomnianego wcześniej, więc używam. Jeśli nie chcecie kupować DUO, używajcie śmiało ten z rzęs, ale pamiętajcie - w składzie jest lateks i jeżeli jesteście na niego uczuleni - uważajcie (na DUO również). Kolejna sprawa to nakładanie rzęs na powieki. Jestem przyzwyczajona do "lekkich" rzęs, więc te to całkiem coś innego i musiałam się nauczyć, w którym miejscu przykleić. Dodatkowo włoski nie są przyczepione do żyłki, a przyszyte niteczką i "maźnięte" klejem. Trzeba uważać przy ich czyszczeniu, bo jeśli ją wyciągniecie to rzęsy są do wyrzucenia. Mimo tego, że są gęste i podwójne to nie czuję po kilku minutach, że mam je na oku, a to wielki plus tak samo czy polubiły się z moimi okularami. Dodatkowo są naturalne! Nie syntetyczne i tragicznie święcące się przy sztucznym świetle.
Pod koniec wspomnę o cenie. Kupiłam je za ok. 30-35 zł w drogerii Hebe, którą uwielbiam i Panie tam pracujące już mnie znają, bo prawie codziennie tam wchodzę. Czy cena zgada się z jakością? Moim zdaniem tak mimo, że posiadają minusy, ale są one tak małe i nie zwracam na nie zbytniej uwagi. Sztuczne rzęsy towarzyszą mi w życiu od 3-4 lat. Normalne, że jeśli człowiek o nie nie dba, nie czyści, wykręca bez sensu - popsują się. Oczywiście nie są one jednorazowe i można je używać kilka razy. Jedną parę mam już około 9 miesięcy i jeszcze mi potowarzyszy. 
>Tutaj< jest filmik z "udziałem" tych rzęs. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz