niedziela, 28 czerwca 2015

Alicja.



Lubimy chodzić po lesie, przebywać wśród przyrody, więc nie raz widzimy zwierzęta. Niestety nie wszystkie z nich są zdrowe. Alicja nie miała dobrego stanu fizycznego, więc się nią zaopiekowaliśmy. Miała super mieszkanko. Nikt, ani nic jej nie przeszkadzało. Jedzonko również dostawała jak najlepsze. Troszkę się do nas przyzwyczaiła. Nic dziwnego. W końcu przez jakiś czas byliśmy w jej życiu. Cudownie było trzymać ją na rękach (oczywiście na chwilę, aby się nie stresowała) i karmić. Dzieci nie są mi potrzebne, mam zwierzęta, które kocham, opiekuję się i martwię, kiedy coś im dolega. Alicja wyzdrowiała, więc ją wypuściliśmy. Wczoraj pogoda była cudowna, dlatego wybraliśmy ten dzień. Wróciłam z pracy i pojechaliśmy z Szymonem do lasu. Znaleźliśmy odpowiednie miejsce i pożegnaliśmy się. Oczywiście nie zostawiliśmy jej na drzewie. W ten sposób mogłyby ją zobaczyć ptaki, a tego byśmy nie chcieli. Położyliśmy ją potem wśród wysokiej trawy, a ona ruszyła w świat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz