niedziela, 12 kwietnia 2015

Las.

W piątek była cudowna pogoda. Słońce, lekki wiaterek.. Na szczęście miałam tylko jeden wykład, więc nim się zorientowałam, wracałam już do domu. Zjadłam obiad i ruszyliśmy z Szymonem do lasu. W końcu! Zazwyczaj, kiedy to planowaliśmy, padał deszcz. Spacerowaliśmy, zbieraliśmy różne rzeczy, spotkaliśmy leśnych przyjaciół, posiedzieliśmy i wypiliśmy Somersby. Łapcie zdjęcia i opisy do nich! :)

Ruszamy! :)

Na początku zauważyłam w jednym miejscu pełno porozrzucanych białych piór. Wszystkie były tego kolory. Byłam szczęśliwa, kiedy je zobaczyłam. Marzyłam o takich. Akurat zeszliśmy z drogi i weszliśmy między drzewa. Tam się  znajdowały. Jakby na mnie czekały.

Nie przepadam za mrowiskami, a ich było sporo...

Panią ciemkę zobaczyłam koło mojego plecaka. Ma bardzo dobry kamuflaż, bo siedząc sobie wśród liści albo na drzewie mało kto ją zobaczy, gdyż jest bardzo podobna kolorem do otoczenia. Przeprosiłam ją, że jej przeszkodziłam i od razu położyłam z powrotem. Potem poszliśmy dalej...

... na Mordor. Popiół, który się tam znajduje, jest idealny dla śladów zwierząt przechodzących przez ten teren. Widzieliśmy wtedy ślady saren, dzików, mew, kaczek, psów.

Po udanym zbieraniu piór, kości i innych leśnych skarbów wspaniale jest usiąść sobie we dwójkę i wypić piwo na małej polance...

... przy zachodzie Słońca,

a wracając...

zrobić sobie zdjęcie. :)

koszulka - sklep na Starówce
bluza - lumpeks
kurtka - lumpeks
legginsy - h&m
skarpetki - h&m
buty - deichmann
chokery - allegro i handmade

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz