wtorek, 3 czerwca 2014

ogon

Dziś miałam szczęście. Zawsze kiedy się czegoś nie spodziewam, to to znajduje się w lumpeksie. Od dłuższego czasu, ok. 6 miesięcy, szukałam tam sztucznego futerka. Nie jako ubrania wierzchniego, lecz w postaci kołnierzyka. O dziwo, dzisiejszego dnia w sklepie był nowy towar. Zdziwiłam się, bo zawsze przypadało to na środę. Od razu w oczy rzucił mi się biały futerkowy kołnierzyk. Ma długość około 1 metra, szerokość 10 cm, więc jest idealny. Nie chcę go nosić, ale przerobię go na ogon, który następnie przyczepię do plecaka (zdjęcie). Jest on bardzo miły w dotyku. Jakby się kota głaskało. Nie razi również w oczy swoją sztucznością, jak to bywało w wielu spotkanych przeze mnie takich futerek. Polowałam na niego, ponieważ mój "stary" ogon jest ledwo żywy. Co chwilę sprawdzam czy mi się nie urwał. Zaraz zabiorę sprzęt i zacznę tworzyć.
Co u mnie ogólnie? Jakoś leci. Weekend był super. Bardzo chciałabym, aby trwało to przez dłuższy czas. Teraz muszę skupić się na sesji. Za tydzień mam pierwsze kolokwium, więc w sobotę i niedzielę będę się uczyć. To będzie trwało z około 2-3 tygodnie, więc będę tu rzadko zaglądać. Aczkolwiek już mam w planach notkę tematyczną. Muszę napisać esej na zaliczenie, a temat mi pasuje, dlatego postaram się ja tutaj również dodać. Trzymajcie za mnie kciuki kochani!


1 komentarz:

  1. Fajna notka. Czekam na efekt ogona. Powodzenia przy pisaniu eseju. c:

    OdpowiedzUsuń