Wczoraj na okienku pochodziłam sobie z Zuzią po mieście. Pomyślałam, że wbiję do kilku lumpeksów. Był czas, i to dużo, więc co mi szkodziło poszperać w ubraniach. W sumie nie tylko w ubraniach, ale i również figurkach, zabawkach, płytach, ramkach na zdjęcia etc. Nic z takich rzeczy nie znalazłam, ponieważ był poniedziałek, a w ten dzień jest zawsze 5 zł za kg. Z dnia na dzień cena spada. Natomiast w środę jest nowy towar i zazwyczaj ludzie tego dnia wykupią najlepsze rzeczy. Plus w tym, że mam okienko, więc zawsze coś drobnego kupię. W tym właśnie sklepie kupiłam sweterek. W kolejnym znalazłam futro i bluzę. Jak ogólnie minął mi dzień? Na początku było strasznie, ponieważ miałam mieć kolokwium z filozofii zła. W cały weekend się uczyłam i miałam kompletnie dość. Od czwartku do poniedziałku jak nie nauka na kolokwium z etyki, to na filozofię zła. Myślałam, że nie wytrzymam. Nie miałam nawet sił się uczyć. Plus w tym, że mieliśmy przeczytać różne teksty, co pomogły mi zrozumieć dane założenia oraz większość rzeczy mnie interesowało, co szubko do głowy wchodziło. Wypad na lumpy bardzo mi pomógł, bo nie myślałam o tym wszystkim. Odpoczęłam, ale po powrocie i tak musiałam się uczyć. Nie było źle, gdyż byłam w bardzo dobrym humorze. Po za tym musiałam sobie tylko różne rzeczy przypomnieć. Dziś na szczęście mam wolne. Myślałam, że będę spać do 12, ale obudziłam się wypoczęta o 9. Mam wielką chęć rysowania. Nie wiem skąd się to wzięło haha Dawno nie rysowałam niczego/nikogo konkretnego tylko bazgroły na wykładach w zeszycie, więc może to się stad wzięło... Niestety nie będę cały dzień się lenić. Muszę zrobić prezentację na historię filozofii starożytnej, technologię pracy umysłowej i technologie informatyczne. Plus w tym, że jedna wystarczy na te wszystkie przedmioty, bo jak nie chodzi o tematykę to umiejętność robienia prezentacji, a temat jest dowolny, więc wybrałam o kobietach w starożytnej Grecji. Jeszcze jest do napisania konspekt i bibliografia. To wszystko zrobię dziś, gdyż w środę nie będę miała czasu. Mam tego dnia na 13:15,a le wolę się wyspać haha Kończę o 14:45, a potem uczę się na filozofię egzystencjalną. Wybrałam sobie Nietzschego jako główny temat. O 16:15 jest mogę iść na oglądanie filmu Lista Schindlera, ale nie pójdę, bo n a u k a, aczkolwiek bardzo bym chciała. Ogólnie mówiąc cały ten tydzień przez sesją jest luźny, bo niektóre przedmioty skończyliśmy albo plan się pozmieniał. Po za tym, to i tak mało ludzi już chodzi na zajęcia. W czwartek mam właśnie zaliczenie na 7:45, a kończę ogólnie zajęcia o 11. Jak wygląda piątek? 9:45-11;15. Dalej to już jest wolne. Może nie wolne-wolne, ale mimo sesji, mamy mało egzaminów. Właściwie to jeden i pracę do napisania. To wszystko w ciągu dwóch tygodni. W ten piątek i weekend odpocznę sobie od wszystkiego, naprawdę. Albo będę siedzieć w domu albo wyjdę na miasto do ludzi. Tego teraz najbardziej potrzebuję. Odpoczynek mi się należy. Tym bardziej, że mieliśmy straszne kolokwia. Źle ogólnie nie było, no, ale stres, nawet mały, zawsze jest, bo nie wiadomo jakie pytania się trafią.
Teraz patrzę na to, co napisałam i nie mogę uwierzyć, że ta cześć notki jest taka długa, bo planowałam napisać tylko 2-3 zdania i ruszyć do opisywania moich zdobyczy haha
Więc:
- długi sweterek: pierwsza rzecz, którą kupiłam. Od razu mi się spodobał, ponieważ jest bardzo długi. Sięga mi poniżej kolan. Nie nadaje się na mrozy. Bardziej na lato/ciepłą wiosnę, ponieważ jest cieniutki. Rękawy są bardzo przylegające, wąskie, trochę przydługie, ale według mnie daje to właśnie bardzo ładny efekt. Kupiłam go za 1,20 zł.
- futro: nie jest takie jakie sobie wymarzyłam, ale od razu się w nim zakochałam i pobiegłam z Zuzą do przebieralni. Podchodzi ono bardziej pod kurtkę, bo ma taki krój. Idealnie dopasowane, długość tak samo. Nie wiedziałam, ze kiedykolwiek takie znajdę. Zawsze kiedy szukałam futer, to albo za duże, albo małe albo kolor nie odpowiadał. Jest bardzo milutkie w dotyku. Jakby było z jakiegoś króliczka. Bardzo miękkie i przyjemne w dotyku. Plus jest również taki, że pasuje ono do mojego "misiowego" szaliko-kaptura. Materiał nie jest taki sam, ale bardzo podobny, co mnie bardzo cieszy. Kupiłam je za 25 zł. Filmik: >klik<
- bluza: nie jest może jakaś szalona czy zajebista, ale bardzo mi się spodobała. Zawsze taką chciałam mieć. Rozmiarowo idealna na mnie. Może dlatego, że jest z działu dziecięcego haha Nie no, kolory bardzo mi się podobają, ponieważ jest czarna z białymi i czerwonymi napisami. Luźna, sportowa. Przecież nie zawsze muszę chodzić w t-shirtach, dopasowanych idealnie do ciała bluzkach, sweterkach. Trzeba jakoś urozmaicić szafę. Po za tym jest ciepła. Kupiłam ją za 7 zł.



Zazdroszczę lumpeksów, w których można znaleźć coś ciekawego, mnie się to nigdy nie zdarza...Trafiam na same babcine szmaty. Dobrze skrojone czarne futerko sama bym chciała mieć, ale oczywiście sztuczne, naturalne nie wchodzi w grę.
OdpowiedzUsuńPo za tym, może za rok też będę przeżywać to co Ty w związku ze studiami...No, ale to się jeszcze okaże czy pasja wygra z praktycznym myśleniem. Mimo wszystko strasznie chciałabym studiować filozofię.
pól roku szukałam futra, ale jeszcze nie znalazłam typowo zimowego, ktore bedzie na mnie pasować
UsuńA to jest z prawdziwego zwierzaczka? :c
OdpowiedzUsuńtak
UsuńMasz masę nauki..Nie zazdroszczę. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBluza jest cudowna.
Chciałabym kiedyś zobaczyć filmik lub notkę o Twoich ubraniach. Masz interesujący styl. Zapewne nie znajdziesz czasu na takie głupoty, ale..Co mi tam. Mogę napisać.